Jedzenie intuicyjne: jak słuchać swojego ciała i skończyć z dietami?

Co, jeśli Twoje ciało nigdy nie było Twoim wrogiem, a Ty po prostu zapomniałeś/aś, jakiego języka używa? Jedzenie intuicyjne to nie nowa dieta. To instrukcja obsługi Twojego wewnętrznego kompasu, który przez lata był zagłuszany przez hałas kultury diet.

Aplikacja do liczenia kalorii, zegarek mierzący każdy spalony kilodżul, lista „dobrych” i „złych” produktów, która zmienia się z każdym sezonem. Żyjemy w epoce bezprecedensowej wiedzy o odżywianiu. A jednak, nigdy w historii nie byliśmy tak bardzo zdezorientowani i tak głęboko nieufni wobec jedynego eksperta, który jest z nami od urodzenia – naszego własnego ciała. Jedzenie intuicyjne to most przerzucony nad przepaścią – między oczekiwaniami świata, a głosem naszego ciała.

Przekazaliśmy całą naszą decyzyjność zewnętrznym autorytetom: dietetykom, influencerom, tabelom i aplikacjom. W tym procesie utraciliśmy dostęp do najbardziej zaawansowanego systemu regulacji apetytu na świecie – naszej wewnętrznej intuicji. Ten artykuł to zaproszenie do podróży powrotnej. Do odzyskania umiejętności, z którą każdy z nas się urodził. Do zawarcia pokoju z jedzeniem i z samym sobą – odbudowując most nad przepaścią, który przywróci Ci wolność.

Paradoks współczesnego jedzenia:
im więcej wiemy, tym mniej ufamy sobie

Kultura diet to genialny model biznesowy oparty na jednym, fundamentalnym kłamstwie: że Twoje ciało jest zepsute i nie można mu ufać. Każda nowa dieta, każdy plan żywieniowy, każdy detoks to kolejny zestaw zewnętrznych reguł, które mają naprawić Twój rzekomo wadliwy system. Efekt? Chroniczne poczucie winy, lęk przed jedzeniem, cykle restrykcji i napadów objadania się. To właśnie ta nieustanna walka i poczucie porażki są prawdziwym problemem, a nie kawałek ciasta zjedzony na urodzinach przyjaciółki.

Czym jest, a czym nie jest jedzenie intuicyjne?
Rozprawa z największym mitem

Zanim pójdziemy dalej, musimy obalić największy mit. Jedzenie intuicyjne to nie jest „dieta jedz co chcesz”, która polega na bezrefleksyjnym folgowaniu każdej zachciance. To nie jest anarchia na talerzu.

Jedzenie intuicyjne to ustrukturyzowana, oparta na dowodach naukowych praktyka, która polega na ponownym synchronizowaniu umysłu z wewnętrznymi sygnałami ciała. To proces, w którym uczysz się odróżniać głód fizyczny od emocjonalnego, szanować swoją sytość i dokonywać wyborów żywieniowych, które sprawiają, że czujesz się dobrze zarówno fizycznie, jak i psychicznie. To powrót do „ustawień fabrycznych”.

Dekalog wolności:
dziesięć zasad, które tworzą Twój wewnętrzny kompas intuicji.

Twórczynie koncepcji, Evelyn Tribole i Elyse Resch, oparły ją na dziesięciu fundamentalnych zasadach. Nie są to nowe reguły, a raczej wskazówki, które pomagają zdemontować mentalne więzienie zbudowane przez lata diet.

  1. Odrzuć mentalność dietetyczną: 
    Wyrzuć książki o dietach, przestań obserwować konta promujące restrykcje. Musisz świadomie wypisać się z gry, która gwarantuje porażkę.
  2. Szanuj swój głód: 
    Odpowiadaj na pierwsze, subtelne sygnały głodu. Ignorowanie go prowadzi do wilczego apetytu i przejadania się.
  3. Zrób pokój z jedzeniem: 
    Daj sobie bezwarunkowe pozwolenie na jedzenie. Kiedy wiesz, że możesz zjeść ciastko w każdej chwili, jego moc nad Tobą słabnie.
  4. Rzuć wyzwanie „policji żywieniowej”: 
    Zidentyfikuj i ucisz wewnętrznego krytyka, który ocenia każdy Twój wybór jako „dobry” lub „zły”.
  5. Odkryj satysfakcję: 
    Jedz w przyjemnej atmosferze, skupiając się na smaku i teksturze. Czerpanie satysfakcji z posiłku sprawia, że zjadasz dokładnie tyle, ile potrzebujesz.
  6. Poczuj swoją sytość: 
    Naucz się rozpoznawać moment, w którym jesteś komfortowo najedzony/a, i przerwij jedzenie.
  7. Radź sobie z emocjami bez użycia jedzenia: 
    Znajdź nowe, konstruktywne sposoby na radzenie sobie ze stresem, smutkiem czy nudą. To często najtrudniejszy krok, wymagający głębszej pracy nad sobą i zrozumienia, czym tak naprawdę jest szczęście.
  8. Szanuj swoje ciało: 
    Zaakceptuj swoją genetyczną budowę. Nie da się wcisnąć stopy w rozmiarze 40 w but w rozmiarze 37.
  9. Ćwicz – poczuj różnicę: 
    Skup się na radości z ruchu i na tym, jak się czujesz, a nie na liczeniu spalonych kalorii. Odkryj taką formę aktywności, która jest dla Ciebie zabawą, a nie karą – dla jednych będzie to taniec, dla innych sztuka panowania nad własnym ciałem, jaką jest kalistenika.
  10. Szanuj swoje zdrowie – delikatne odżywianie: 
    Dokonuj wyborów żywieniowych, które szanują Twoje zdrowie i sprawiają, że czujesz się dobrze. Pamiętaj, że nie musisz jeść idealnie, by być zdrowym.

„Ale moje ciało chce tylko chipsów!” – jak zaufać intuicji w świecie przetworzonej żywności?

To jest najważniejsze pytanie i serce całego sceptycyzmu. I jest ono w pełni uzasadnione. Jak ufać intuicji, gdy jesteśmy otoczeni przez produkty zaprojektowane tak, by hakować nasz mózg i uzależniać?
Odpowiedź jest złożona, ale i wyzwalająca. Twoja nieustanna ochota na śmieciowe jedzenie nie jest dowodem na to, że Twoja intuicja jest zepsuta. Jest to najczęściej fizjologiczna odpowiedź na restrykcje. Im bardziej czegoś sobie zakazujesz, tym bardziej tego pragniesz. Kiedy dasz sobie bezwarunkowe pozwolenie na jedzenie chipsów, początkowo możesz jeść ich więcej. Ale po pewnym czasie, gdy mózg zrozumie, że nie ma już zakazanego owocu, nowość i ekscytacja miną. Chipsy staną się po prostu jedną z wielu opcji, a nie obiektem pożądania.

Co więcej, jedzenie intuicyjne to nie tylko słuchanie zachcianek, ale i sygnałów „jak się czuję po jedzeniu?”. Po pewnym czasie Twoje ciało samo zacznie Ci komunikować, że po misce sałatki z kaszą czuje się znacznie lepiej niż po paczce ciastek. To proces kalibracji, który wymaga czasu i cierpliwości.

Twoja droga powrotna do ciała:
trzy pierwsze kroki, które możesz zrobić już dziś

  1. Zacznij od jednego posiłku dziennie: 
    Nie próbuj zmieniać wszystkiego naraz. Wybierz jeden posiłek, np. podwieczorek, i spróbuj zjeść go w pełni intuicyjnie. Zadaj sobie pytanie: „Na co moje ciało ma teraz naprawdę ochotę?”. Zjedz to powoli, bez rozpraszaczy, skupiając się na smaku i sygnałach sytości.
  2. Zadaj sobie pytanie „dlaczego?”: 
    Zanim sięgniesz po jedzenie, zatrzymaj się na sekundę i zapytaj: „Dlaczego chcę teraz jeść? Czy jestem głodny/a fizycznie, czy może znudzony/a, zestresowany/a, smutny/a?”. Sama świadomość powodu jest ogromnym krokiem naprzód.
  3. Dodawaj, zamiast odejmować: 
    Zamiast skupiać się na tym, czego nie jeść, pomyśl, co wartościowego możesz dodać do swojego dnia. Może to będzie dodatkowa porcja warzyw do obiadu? Może szklanka wody więcej? Ta zmiana perspektywy z restrykcji na odżywianie jest fundamentalna.

Jedzenie to tylko jedzenie:
ostateczne zawieszenie broni

Droga do jedzenia intuicyjnego to maraton, a nie sprint i jest wyboista. Będą na niej potknięcia, dni zwątpienia i momenty, w których stare nawyki wezmą górę. I to jest w porządku. To nie jest kolejny system, w którym możesz ponieść porażkę. To praktyka powrotu do siebie, która wymaga przede wszystkim życzliwości. To zrozumienie, że Twoja wartość jako człowieka nie ma absolutnie nic wspólnego z tym, co zjadłeś na obiad. To odzyskanie wolności i spokoju w jednej z najbardziej podstawowych sfer życia i odbudowa mostu, który łączy Cię z samym sobą.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *